Stuptuty trekkingowe – jakie wybrać?

Wybierając się w góry, na pewno nie zapomnisz o plecaku, porządnym obuwiu i o kurtce, która osłoni górną część ciała. Ale co z przemakającymi spodniami oraz wodą, która dostaje się do buta? Aby zapobiec negatywnym skutkom przedzierania się przez ulewę, śnieg lub błoto, wymyślono stuptuty – wodoodporne ochraniacze na nogi. Materiał, który sięga od kostek nawet po kolana, poszerzono u dołu, dzięki czemu zakrywa dużą część cholewki. Suche spodnie i obuwie podczas wędrówki – to brzmi świetnie. Tylko jak wybrać odpowiednie stuptuty? Zapraszamy do czytania wpisu!
Mocowanie stuptutów – haczyk, linka czy pasek?
Zdecydowana większość modeli jest zapinana na zamek błyskawiczny, który gwarantuje proste zakładanie i zdejmowanie ochraniaczy. Ze względu na sztywność materiału górna część stuptutów nie zsuwa się, dzięki czemu niepotrzebne jest mocowanie pod kolanem. Czasem jednak górny mankiet jest elastyczny lub ściągany za pomocą sprężystej linki, co poprawia dopasowanie do nogi. Pierwszą istotną różnicą pomiędzy poszczególnymi modelami jest sposób mocowania stuptutów trekkingowych do butów. Tylko czym mocować ochraniacze – haczykiem, paskiem czy linką?
Na wstępie należy zaznaczyć, że ów dolny element mocujący umieszczony jest w stuptutach na stałe i nie ma możliwości łatwy wymiany np. linki na pasek. Najprostszy sposób mocowania stanowi przytwierdzanie ochraniaczy do butów za pomocą haczyka zaczepianego o sznurówki. Silniej z butem można zespolić stuptuty z linką stalową, która sięga pod podeszwę. Do regulacji owej linki służy np. niewielki pasek ze sprzączką, dzięki któremu mocowanie staje się jeszcze bardziej solidne.
Wśród polecanych modeli warto wyróżnić też stuptuty z demobilu, które były na wyposażeniu szwajcarskiej armii. To przykład modelu z paskiem, który – tak samo jak linka – mocowany jest pod podeszwą. Warto zaznaczyć, że dość szeroki pas ze skóry lub tworzywa nie uszkadza spodu butów tak mocno, jak wbijająca się w gumę linka z metalu. Wadą paska jest natomiast gromadzący się śnieg czy błoto, które zostają pod podeszwą.
Jakie stuptuty zabrać na górską wędrówkę?
Powyższy model jest przeznaczony na zimę. W Alpach Szwajcarskich, w których ochraniacze miały okazję się sprawdzić, nie brakuje śniegu, przed którym chroni ciepły filc oraz skóra syntetyczna. To gwarancja wiatro- i wodoszczelność stuptutów. Dodatkowo ochraniacze zapobiegają przypadkowemu rozdarciu spodni czy cholewki przy użyciu kolców raków śnieżnych. Alternatywą dla stuptutów zimowych są śniegowce – buty z izolacją i wysoką cholewką, która chroni przed wodą zarówno dół nogawki, jak i wnętrze buta.
Jesienią czy późną wiosną przydadzą się z kolei trzywarstwowe stuptuty z membraną oddychającą i z ciepłym poliestrowym podszyciem. Paroprzepuszczalna warstwa pośrodku modelu sprawi, że pracująca noga się nie spoci. Warto docenić też nylonowe zewnętrze ochraniaczy, które ochroni Cię przed wiatrem i wodą. Jeśli jednak wybierasz się w góry na letnie wędrowanie, postaw na jednowarstwowe stuptuty przeciwdeszczowe. Cienki poliester, który nie przegrzeje nóg, został pokryty odpychającym wodę poliuretanem. Jednowarstwowy model to skuteczny sposób na ochronę spodni i obuwia przed nagłym deszczem oraz wiatrem, które lubią zaskakiwać w najcieplejszą porę roku.
Autor: Tomasz Świgoń