Survival na nudę?
Nastał czas zimnych deszczy i nudnych, długich wieczorów. Typowy listopad. Kilka dni temu, siedząc przy zalanym deszczem oknie, zacząłem zastanawiać się, w jaki sposób można by wyjść na dwór, nie dbać o to, że się jest mokrym i być z tego zadowolonym. Żaden ciekawy pomysł nie mógł zagnieździć się w mojej głowie na dłużej. Dopóki nie włączyłem Discovery Channel. Zaciekawiony zacząłem oglądać program poświęcony survivalowi. Niejaki Bear Grylls tarzał się w błocie, w deszczu i do tego wszystkiego był zadowolony. Byłem w szoku! Wow! A jednak się da.
Szkoła przetrwania
Zaciekawiony zacząłem przeszukiwać Internet. Ku mojemu zaskoczeniu znalazłem informację o szkołach przetrwania. Stwierdziłem, że byłby to idealny rodzaj rozrywki na takie nudne, długie, zimne popołudnia. Szkoła przetrwania to zinstytucjonalizowana forma survivalu. Członkowie dzielą się na adeptów i instruktorów. Celem istnienia takiej szkoły jest doskonalenie się adeptów w sztuce przetrwania. Co ciekawe, pierwszą szkołę przetrwania w Europie, a dokładnie w Bassano del Grappa (Włochy), założył Polak – Jacek Pałkiewicz. Nasz polski dziennikarz i podróżnik ma ogromne doświadczenie w tym obszarze - współpracował z rosyjskim Centrum Szkolenia Kosmonautów w programie przetrwaniowym, a także uczył elitarne jednostki specjalne strategii przetrwania w odmiennych strefach klimatycznych. Jednak szkoły przetrwania to nie jedyne miejsca, gdzie możemy poznać survival - są jeszcze liczne stowarzyszenia, grupy i spotkania. Dobrym przykładem jest założone w 2010 roku Stowarzyszenie Polska Szkoła Surwiwalu, które za cel postawiło sobie popularyzacje survivalu i krzewienie wiedzy survivalowej. Po odwiedzeniu wielu stron www, w głowie pojawiała mi się tylko jedna myśl: survival to wspaniała możliwość integracji z innymi ludźmi. Niejedna firma mogłaby organizować spotkania integracje na takiej survivalowej szkole. Wtedy z pewnością okazałoby się, na kogo tak NAPRAWDĘ można liczyć.
Survival to idealny rodzaj rozrywki na takie nudne, długie, zimne popołudnia.Mam wiedzę
Survival łączy w sobie wiele dyscyplin. Zawiera w sobie wiedzę z psychologii, medycyny, fizjologii, botaniki, ratownictwa, fizyki, chemii, traperki, geografii, meteorologii itp. Żeby móc powiedzieć o sobie „jestem dobrym survivalowcem” trzeba być rzeczywiście dobrze zorientowanym w tych dziedzinach. Taka wiedza jest pomocna nie tylko w lesie lub na górskim szlaku, ale przyda się również podczas powodzi lub pożaru. Co ciekawe, ludzie uprawiający survival są mniej podatni na wszelkiego rodzaju nałogi, stres lub depresję. Wynika to, z tego, że łatwiej jest im zwalczyć swoje słabości. W skrócie – survival prowadzi do ogólnego rozwoju psychofizycznego człowieka, udoskonala naszą czujność. A jego głównym założeniem jest wzrost zaradności i skuteczności w działaniach.
Różne rodzaje survivalu?
Jest kilka odmian survivalu. Trzy główne odmiany aktywności to: survival miejski, zielony oraz militarny. Zacznę od tego ostatniego. Survival militarny może sprowadzać się do rekreacyjnej odmiany, ale również może być traktowany jako realne ćwiczenia i zachowanie sprawności fizycznej na wypadek działań wojennych. W tak niepewnych czasach, jak dzisiejsze, taka aktywność może przydać się każdemu. Najważniejsze jest, by nabyć umiejętności, dzięki którym będziesz mógł wykonywać zadania pozwalające utrzymać cię przy życiu. Kolejnym rodzajem jest survival zielony, w którym wchodzimy w symbiozę z naturą. Nastawiamy się na rekreację, jednakże w wersji trochę bardziej rozwiniętej, czyli uczymy się jak radzić sobie w trakcie klęsk żywiołowych czy katastrof komunikacyjnych. Survival miejski z kolei sprowadza nas do miasta. Nacisk głównie położony jest na doświadczanie własnych możliwości i elementy poznawcze. Poznajemy różne techniki, dzięki którym będziemy potrafili przetrwać w miejskiej dżungli.
Survival uczy życia.Co dalej?
Nie jest łatwym poradzenie sobie bez podstawowej wiedzy w jakichkolwiek warunkach, np. podczas gwałtownej burzy. Jeżeli człowiek nie wie, czego nie powinien robić albo w jaki sposób postępować, to sam dla siebie może stać się zagrożeniem. Poprzez aktywność survivalową w każdej odmianie uczymy się siebie. Uczymy się, w jaki sposób nasz organizm reaguje w sytuacjach krytycznych. Dowiadujemy się, czy szybko potrafimy się opanować i przejść do działania, czy tkwimy w bezruchu i czekamy, aż nam się coś stanie. Lepiej działać. Lepiej się uczyć, by nigdy nie doszło do sytuacji, w której będziemy czuć się zaskoczeni. Szybka analiza sytuacji, ocena, w jakim stopniu jesteśmy w stanie zapewnić sobie bezpieczeństwo, jest nieodzowna. Należy mieć świadomość, że czasem sekundy decydują o naszym życiu, a survival uczy życia!. Być może dla niektórych to górnolotne stwierdzenie, ale to prawda.
Survival uczy życia.Samo czytanie na temat technik survivalu jest mocno wciągające. Zatem jak bardzo survival jest wciągający?! Dowiem się wszystkiego w przyszłym tygodniu, ponieważ chcę się sprawdzić!. Z pewnością, czasochłonne będzie zdobywanie tych wszystkich umiejętności. Natomiast, w przyszłości będę mieć świadomość, że jestem na tyle silny, że żadna wichura mnie nie ruszy. Oczywiście nie będę próbował z nią walczyć. To byłoby nierozważne. Jednak będę potrafił uchronić się przed nią.
Tarzanie się w błocie, w deszcz i radość z tego. Tak! To jest mój plan na najbliższe miesiące. Szczerze polecam spróbować. Ja próbuję, więc każdy może. A jak!
Autor: JD