Geocaching – co to takiego?

Zacznijmy od tego, że się przedstawię. Anna Chmura – matka, żona, blogerka, geokeszerka, zasłużony honorowy krwiodawca, potencjalny dawca szpiku kostnego. Piszę, bo lubię. Mieszkam na Dolnym Śląsku. Od 2014 r. prowadzę blog verenne.pl, którego główną tematyką jest rodzinna zabawa w geocaching. Nie wiesz, co to takiego? Już opowiadam :)
Czym jest geocaching?
Geocaching jest międzynarodową grą terenową, która wywodzi się z USA. Jej początki związane są z wyłączeniem zakłócania sygnału GPS dla odbiorców cywilnych, co pozwoliło na ustalenie współrzędnych z dokładnością rzędu kilku metrów (wcześniej było to około 100 m). Miało to miejsce 3 maja 2000 r. Już następnego dnia Amerykanin Dave Ulmer ukrył w lesie wiadro, wypełnione jakimiś duperelkami i podał ich współrzędne na grupie dyskusyjnej użytkowników odbiorników GPS. Zabawa się spodobała, kolejni znalazcy meldowali odkrycie i... się zaczęło! Chowane były następne pojemniki, a ich współrzędne publikowane na grupie.
Geocaching.com to największy obecnie serwis skupiający poszukiwaczy „skarbów” z całego świata. Strona powstała we wrześniu 2000 roku, a w Polsce pierwsza skrytka (cache) została założona 1 listopada 2001 r.
Skrytki zakładane są zwykle (a przynajmniej powinny być, w praktyce różnie to bywa) w miejscach atrakcyjnych turystycznie, pokazują nieznane zakątki danego regionu, miejscowości, okolicy. Często najciekawsze miejsca na camping są bogate w kesze lub stanowią świetną bazę wypadową do szukania kryjówek. Zdarza się, że podążanie szlakiem keszy jest ciekawsze niż korzystanie z najlepszego nawet przewodnika. Właściciele skrytek potrafią zaskoczyć, wyszukując lokalne niezwykłości i często-gęsto wycieczka zaczyna się i kończy komentarzem: „Gdyby nie geocaching, w życiu byśmy tu nie trafili!".
Jak zacząć przygodę z geocachingiem?
Aby rozpocząć, trzeba zarejestrować się w którymś z serwisów, na przykład: geocaching.com (tu zabawa jest międzynarodowa) czy opencaching.pl (lokalna – krajowa). Ja jestem zarejestrowana na obu – zawsze to więcej skrytek do znalezienia.
Konieczne jest również urządzenie z odbiornikiem GPS. W dzisiejszych czasach prawie każdy ma smartfon z GPSem, więc to jest najprostsze rozwiązanie. Do tego trzeba zainstalować odpowiednią aplikację i... można ruszać w teren. Na Androida najlepiej sprawdza mi się aplikacja c:geo, wiele osób poleca też Locus.
Czego tak naprawdę się szuka? Skrytek, zwanych też keszami (z ang. Cache – kryjówka, schowek). Są to szczelne pojemniki różnej wielkości, ukryte w terenie. Obowiązkowym wyposażeniem skrytki jest logbook, czyli papierowy dziennik, w którym dokonuje się wpisu dokumentującego fakt odnalezienia „skarbu”. Znalezienie zwyczajowo rejestruje się także na stronie www odpowiedniego serwisu.
W większych skrytkach zwykle znajdują się również drobne fanty dla geocachera. Ale uwaga – fanty bierzemy, owszem, ale NA WYMIANĘ, czyli: jeśli coś zabieramy, to dokładamy coś o zbliżonej wartości
A! Ważna jest też pewna konspiracja. Co by miejscówki nie spalić i nie ściągnąć na siebie uwagi „niezrzeszonych”, zwanych Mugolami ;)
Swoją pasją dzieliła się:
Anna Chmura, internetowy nick: Verenne