Czy to lato, czy to zima? Kwiecień litości ni ma! Czyli, co warto mieć na szlaku

Kwiecień to miesiąc, w którym spragnieni światła i kolorów budzącej się do życia flory zaczynamy wychodzić z domów, a nasze organizmy są głodne ruchu, witamin i minerałów. Część z nas skutecznie walczy z tymi pokusami, zostając przed telewizorami, jednak spora grupa stawia na aktywność. Tu pojawia się wachlarz możliwości – od rozmaitych form sportu, po wycieczki krajoznawcze. My skupimy się na pieszych wędrówkach po polskich górach.
Pamiętając o dynamicznie zmieniających się warunkach atmosferycznych charakterystycznych dla tego okresu, decydujemy się wyjść na jednodniową wyprawę po którymkolwiek ze szlaków górskich PTTK. Co zabrać? W co i co spakować, aby nic nas nie zaskoczyło? Oto kilka podpowiedzi…
Zakładając, że nasz wymarsz nie będzie trwał dłużej niż jeden dzień, wystarczający powinien być plecak turystyczny o pojemności od 20 do 40 litrów. Biorąc pod uwagę fakt, iż plecak cały czas będzie z nami, ważne jest, żeby był wygodny i ergonomiczny.
Kiedy już wiemy, w co będziemy pakować nasz ekwipunek, wypada zastanowić się, co może się nam przydać i jakie okoliczności mogą nas zastać. Wczesna wiosna to czas, w którym w jednej chwili cieszymy się pięknym słońcem, a kilkaset metrów dalej walczymy z grząskim błotem lub oblodzeniem ścieżki. Nie należy zapominać o możliwości wystąpienia zagrożenia lawinowego. Każde wyjście w teren powinno być starannie przemyślane. Co więc powinno znaleźć się w plecaku?
Rękawice i ogrzewacze
Zimowe rękawice będą zdecydowanie zbyt ciepłe. Dobrym rozwiązaniem są cienkie rękawice, które ochronią nasze dłonie i pozwolą komfortowo pokonywać napotkane przeszkody. Idealnym uzupełnieniem będzie ogrzewacz chemiczny do dłoni – w razie, gdyby z jakiegoś powodu ręce nam przemarzły. Ogrzewacze są lekkie i zajmują niewiele miejsca. Prawdopodobnie ich nie użyjemy, ale w razie sytuacji awaryjnej, dobrze jest mieć je ze sobą.
Raki
Wczesną wiosną ścieżki potrafią być wymagające. Dobrym pomysłem jest zaopatrzyć się w raki turystyczne. Podobnie jak ogrzewacze do rąk nie zajmą wiele miejsca i możliwe, że w ogóle się nie przydadzą, jednak warto mieć je ze sobą. Jeden błąd na śliskiej ścieżce może nas kosztować zwichniętą kostkę, a to (będąc w pewnej odległości od cywilizacji) może okazać się poważnym problemem.
Chusta wielofunkcyjna
Z racji występowania skoków temperatury ciekawą opcją jest chusta wielofunkcyjna. Czapka zimowa będzie zbyt ciepła, czapka z daszkiem może nie osłonić nas przed wiatrem. Chusta to propozycja, którą możemy wykorzystać na 16 różnych sposobów, albo po prostu schować do kieszeni. Ochroni głowę lub kark albo jedno i drugie jednocześnie.
Kompas
Na rynku dostępne są nadajniki GPS. W telefonach mamy bardzo dokładne systemy nawigacyjne. Jednak nigdy nie możemy mieć pewności, że urządzenie nas nie zawiedzie – wystarczy, że wyczerpie się bateria, zgubimy zasięg lub urządzenie rozpadnie się na skutek upadku. Warto więc zabrać ze sobą mapę i kompas – najlepiej taki z klinometrem. Klinometr pozwoli nam określić kąt nachylenia stoku i wybrać trasę odpowiednią dla naszych możliwości i umiejętności.
Lornetka
W parkach krajobrazowych i na terenach oddalonych od miast, czy wsi łatwo napotkać na dziką zwierzynę. Lornetka może okazać się przydatna z dwóch powodów. Pierwszy jest czysto estetyczny – za jej pomocą możemy cieszyć się otaczającym nas pięknem. Drugi powód jest zdecydowanie bardziej pragmatyczny. Nietrudno wyobrazić sobie sytuację, w której będąc na szlaku, zauważamy w oddali jakieś zwierzę. Jako świadomi turyści domyślamy się, że prawdopodobnie hasa przed nami kozica, być może jest to jakiś pies, a gdzieś pomiędzy zaroślami wędruje jego właściciel… Nie możemy jednak wykluczyć, że to żadne z powyższych, a nasz szlak znajduje się na kursie kolizyjnym z niedźwiedziem. Lornetka pozwoli nam ocenić sytuację z bezpiecznego dystansu i podjąć decyzję o kontynuacji wędrówki.
Paracord
Gadżetem, który nie zajmie miejsca w plecaku, bo możesz go nosić cały czas na nadgarstku, jest Bransoleta z linki paracord. To akcesorium, które przyda się, gdy zaistnieje konieczność rozbicia obozu i nocowania na szlaku. Ale skupmy się na bardziej prozaicznych problemach – wystarczy, że przetrze nam się i pęknie sznurówka w bucie. Linka paracord uratuje sytuację.
Fire Starter
Elementem wyposażenia, które warto mieć ze sobą, jest zestaw do rozpalania ognia. Krzesiwo to dobry wybór, jednak by ułatwić sobie życie, warto spakować też kostki paliwowe, zapalniczkę i odrobinę waty na rozpałkę. Dobrze też pamiętać, aby poszczególne składowe zestawu włożyć w różne miejsca plecaka – w przypadku kiedy plecak zamoknie, być może nie stracimy wszystkiego.
Poncho
Możemy mieć najlepszą, najbardziej nieprzemakalną kurtkę, ale w przypadku oberwania chmury żadna nie pozwoli nam zabezpieczyć siebie i plecaka. Tu na ratunek przychodzi PONCHO. Pałatka nie zajmuje wiele miejsca, ochroni nas i nasze oporządzenie przed każdym deszczem i możemy wykorzystać ją jako schronienie w razie konieczności rozbicia prowizorycznego obozowiska.
Must have!
Czymś, o czym nikt nigdy nie powinien zapomnieć, wybierając się w góry, jest właściwie skompletowana apteczka! Nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich czyhających niebezpieczeństw, dlatego zestaw pierwszej pomocy jest absolutnie niezbędny. Dostępne są apteczki różnej wielkości, z różnym wyposażeniem. Niektóre przechowujemy w plecaku, inne (wyposażone w system MOLLE) możemy zamieścić na nim. Doskonałym uzupełnieniem standardowego wyposażenia apteczki jest koc termiczny.
Autor: Gniewko Bernecki